Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 2715.00 km (w terenie 800.00 km; 29.47%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 100.56 km |
Więcej statystyk |
- DST 28.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 21
Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 31.03.2015 | Komentarze 0
Dwudziesty
pierwszy dzień jazdy 20.07.2014 r. Saint-Jean-Pied-de-Port –
Roncesvalles
Niedziela
chcieliśmy odpocząć nic z tego i na dodatek zanosi się na deszcz.
Postanawiamy jechać dalej do Roncesvalles tylko 28 km ale trzeba
jeszcze przejechać Pireneje. Jeszcze nigdy nie wjeżdżaliśmy tak
wysoko. Najpierw śniadanie, które było wliczone w cenę noclegu. O
9:00 otwierali market robimy zakupy i w nieznane. Mamy całą
niedzielę aby pokonać góry. No to jedziemy kawałek za miastem
przekraczamy granicę z Hiszpanią czyli zostało nam ponad 800 km do
celu. Po 11 km miasteczko Varcallos pieczątki w credenciale i pod
górę. I od tego momentu jazda cały czas po esce, nawroty 180
stopni i tak do 26 km. Na szczyt pierwszy wjeżdża Adam. Radość i
od razu zrobiło się zimno. Szybko wyciągnęliśmy kurtki do tego
spotkaliśmy Polaków. Och ci Polacy są wszędzie, miło jest
posłuchać ludzkiej mowy. Po posiłku jazda w dół do klasztoru
Roncesvalles. Klasztor powstał ponad 900 lat temu do obsługi
pielgrzymów i służy do dnia dzisiejszego. Wspaniałe miejsce to tu
obozował cesarz Karol Wielki i tu zginął jego siostrzeniec Roland
słynna „Pieśń o Rolandzie” opisuje jego śmierć w przełęczy
Roncesvalles. W klasztorze tłumy Albergue nowoczesna do spania
przygotowane boksy po dwa piętrowe łóżka. Kolacja msza w
klasztornej kaplicy na , której witają wszystkich wymieniając
państwa z których przybyli. Atmosfera wspaniała pielgrzymi z
całego świata, Niemcy, Francuzi, Koreańczycy, Włosi, Kanadyjczycy
i sam już nie wiem skąd. Z miejsca zaczyna się powieść Paulo
Coelho „Pielgrzym”
czy też fabuła filmu „Droga życia” z Martinem Shenem w roli
głównej.
Hiszpania © andrzejtcz" />
Hiszpania © andrzejtcz" />
Hiszpania © andrzejtcz" />
Pireneje © andrzejtcz" />
Pireneje © andrzejtcz" />
Szczyt zdobyty © andrzejtcz" />
Szczyt zdobyty © andrzejtcz" />
Szczyt zdobyty © andrzejtcz" />
Roncesvalles © andrzejtcz" />
- DST 105.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 21
Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 0
Dwudziesty
dzień jazdy 19.07.2014 r. Hagetmau – Saint-Jean-Pied-de-Port
Ostatni
etap we Francji, pobudka 4:00 śniadanie wyjazd 5:00 ciepło 19
stopni. Jazda przyjemna pochmurno ale temperatura i tak 27 stopni,
duża wilgotność co zapowiada deszcz. Drugie śniadanie jemy w
Orthez. Przed nami widać Pireneje. W pierwszej wersji chcieliśmy
jechać do Lourd ale jednak decydujemy, że jedziemy do
Saint-Jean-Pied-de-Port. W Saint-Jean-Pied-de-Port zaczynają wszyscy
pielgrzymi dlatego i my też tak zaczniemy. Na miejsce dojeżdżamy
ok 14:00 sjesta. O 15:00 otwierają biuro pielgrzyma. Tu już
wszystko jest podporządkowane pielgrzymom. Po uzyskaniu pieczątek w
w credenciale, który upoważnia do tego, że możemy otrzymać
miejsce w albergue. Sala duża około 20 łóżek ale co tam. Już
nie musieliśmy rozbijać namiotów. W Saint-Jean-Pied-de-Port
chcieliśmy jeden dzień odpocząć ale nocleg otrzymujemy tylko na
jedna noc. Postanawiamy, że wstaniemy trochę później przejedziemy
tylko etap Pireneje. W albergue nie ma kuchni ale mamy swoją
gotujemy leczo z ryżem. Po kolacji zwiedzanie miasteczka, kilka
zdjęć i spanie.
Albergue © andrzejtcz" />
Za Hagetamau © andrzejtcz" />
Znów na szlaku © andrzejtcz" />
Pireneje © andrzejtcz" />
Saint-Jean-Pied-de-Port © andrzejtcz" />
Biuro pielgrzyma © andrzejtcz" />Znów na szlaku © andrzejtcz" />
Muszelka © andrzejtcz" />
Pireneje © andrzejtcz" />
Saint-Jean-Pied-de-Port © andrzejtcz" />
Szybkie zdjęcie © andrzejtcz" />
- DST 105.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 20
Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 0
Dziewiętnasty
dzień jazdy 18.07.2014 r. Casteljaloux – Hagetmau
Przedostatni
etap we Francji niech ta Francja się wreszcie skończy. Pobudka 3:30
wyjazd 4:00. Bez śniadania, śniadanie dopiero gdy będzie widno.
Dobrze się jedzie dlatego przystanek ok 8:00 przy sklepie w małym
miasteczku. Około 12:00 wjazd do miasta o Mond de Marsan. A tam
przygotowania do Encierro czyli bieg byków ulicami miasta. Jakże inaczej teraz pełno ludzi do tego
połowa podchmielona, śpiewają, tańczą ogólnie fiesta. Chciałoby
się przyłączyć ale czeka nas jeszcze kilka kilometrów przed
nami. Do Hagetmau zajechaliśmy ok. 14:00 a tu niespodzianka, sjesta
od 13 do 15 wszystko zamknięte i tak już było do końca naszej
pielgrzymki. O piętnastej biuro turystyczne zostało otwarte i
znaleźliśmy pierwsze Albergue dla pielgrzymów. Tylko najpierw
trzeba był udać się do miejscowego ośrodka sportu następnie po
zapłaceniu 5 euro na głowę otrzymaliśmy kod do drzwi w
schronisku. Schronisko wypas od ponad dwóch tygodni śpimy pierwszy
raz w łóżko. Na miejscu spotykamy Niemca i Holendra, którzy
również udawali się do Santiago tylko, że pieszo. Wyruszyli
miesiąc przed nami. Schronisko wypas można coś ugotować są
garnki i patelnie a nawet produkty spożywcze, które ktoś zostawił.
Robimy sobie wyżerkę jeżeli pamiętam spaghetti. Pobudka o 4:00.
- DST 80.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 19
Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 0
Osiemnasty
dzień jazdy 17.07.2014 r. Bergerac – Casteljaloux
Jeszcze
dwa etapy we Francji. Pobudka 4:00 ciemno. Jak
na razie ruch samochodów marny. Śniadanie o godz. 6:00 przy
wiejskiej piekarni. Zakupujemy ciepłe bagietki, mleko i coś na ząb.
Dobrze, że spaliśmy na campingu ponieważ na dole było zimno i
mokro a ponadto pewnie nic byśmy nie znaleźli. Bardzo przyjemny
etap przeważnie z górki to tego ciepło i od czasu do czasu
pojawiają się palmy co oznacza, że jesteśmy bliżej Hiszpanii. Do
Casteljalouxzawitaliśmy
już o trzynastej najpierw zakupy w markecie na miejscu zjadamy cały
litr a może 1,5 l lodów. Camping na którym się rozbiliśmy należy
do miasta w cenach przestępny do tego basen. Po rozbiciu się czas
na kąpiel i dłuższy odpoczynek do tego czyszczenie łańcuchów
mycie rowerów. Z nową wiarą idziemy spać.
Południe Francji © andrzejtcz" />
Taka ciekawa rzeźba © andrzejtcz" />
Pomniki Francja © andrzejtcz" />
Na szlaku © andrzejtcz" />
- DST 110.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 18
Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 0
Siedemnasty
dzień jazdy 16.07.2014 r. Chalus – Bergerac 110 km
Następny
etap we Francji. Pobudka wcześnie rano i widok zapiera dech w
piersiach. Mam już dość Francji. Od czasu przejazdu przez granicę
z Niemcami do tego dnia pogoda w kratkę. Teraz zaczynają się upały
i teraz nie wiem co gorsze deszcz czy upał. Po drodze musieliśmy
poszukać lekarza Adam załapał francuskiego kleszcza i trzeba było
go usunąć nie chiałem robic tego we własnym zakresie więc
udaliśmy się do apteki gdzie dokonano operacji przy opuszczonych
spodniach. Do upałów przyzwyczaić się jest trudno częstsze
odpoczynki do tego wjechaliśmy w masyw centralny i czekają nas
podjazdy. Dojeżdżamy do Périgueux
ach te Francuskie nazwy język można połamać a jeżeli się pytasz
miejscowych o drogę a nie wypowiesz nazwy poprawnie to nie wiedzą o
co chodzi. Jak trudna jest ta trasa świadczyły znaki informujące o
trasie Tour de France 2015. Gotujemy obiad za Périgueux zawsze
wybieramy przy markecie aby było blisko na zakupy. Po obiedzie
podjazd jakże stromy i długi a do tego ok. 14:00 i temperatura
ponad 30 stopni. Postanawiam, że zatrzymujemy się na najbliższym
campingu. Czas się wykąpać zrobić pranie. Jestem wycieńczony. Postanawiamy, że następnego dnia wstajemy wcześnie rano bo ok 4:00
aby nie jechać w upale. Camping przyzwoity pogoda wspaniała pranie
i namioty błyskawicznie wysychają. Chłopaki poszli się kapać na basen ja
przygotowuje posiłek.
Francuski poranek © andrzejtcz" />
Thiviers © andrzejtcz" />
Na trasie © andrzejtcz" />
Périgueux © andrzejtcz" />
Widok na katedrę w Périgueux © andrzejtcz" />
Tradycyjny obiad © andrzejtcz" />
Camping gdzieś we Francji © andrzejtcz" />
- DST 130.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 17
Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 26.03.2015 | Komentarze 0
Siedemnasty
dzień jazdy 15.07.2014 r. Aigurande – Chalus 100 km
Wyjazd wcześnie
rano dopiero świta. Po 70 km Bartek zauważa, że w moim tylnym kole
jest ósemka i rzeczywiście pękła szprycha nasz błąd. Brak
kontroli co zrobić. Dojeżdżamy do pobliskiej miejscowości jest
warsztat rowerowy ale zamknięty. Długi weekend, znajdujemy następny
warsztat, który nie za bardzo nam może pomóc do tego urywa mi
przerzutkę. Zamieniam się z Bartkiem kołami taki sam rower, Bartek
lżejszy mniejsze obciążenie dla koła. Prowizorka ale do większej
miejscowości 40 km strach jechać jak trzaśnie przerzutka to
przyjdzie nam pchać rower. Dojeżdżamy pociągiem do Limoges, tam
znajdujemy autoryzowany warsztat i naprawiamy przerzutkę koła nie
centrujemy. Jedziemy jeszcze 40 km do Chalus. Ja robię zakupy w
markecie Adam szuka noclegu i znajdujemy ale ok 12 km od szlaku ale
co tam jedziemy jak się okazałe było mniej bo ok 6 km.
Miejscowość, trzy gospodarstwa ale za to bardzo stare zabudowania
nasza gospodyni mieszka razem z córką ale już nie są tacy otwarci
ale nie ważne mamy nocleg piękne widoki.Śpimy w szopie nie trzeba rozbijać
namiotów. Pobudka wcześnie rano. Następne części później, wyczerpałem limit zdjęć.
Zamki i zameczki © andrzejtcz" />
Jest ciężko © andrzejtcz" />
Nocleg © andrzejtcz" />
Odpoczynek © andrzejtcz" />
- DST 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 16
Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 26.03.2015 | Komentarze 0
Dzień szesnasty nic ciekawego, święto narodowe Francji zdobycie Bastylii, jedyna dobra wiadomość to ta, że pogoda znacznie lepsza święto narodowe Francji. Po śniadaniu żegnamy się z przesympatycznymi gospodarzami, szkoda, że ie mamy ich adresu tak samo jak rodziny w Niemczech. Adam wpisał w komórkę i zawierzył producentowi że jest wodoodporna, jakże się mylił no i utracił wszystkie dane. Ale mniejsza o to, przejeżdżamy przez dawne posiadłości George Sand wokoło dużo miejsc związane z Chopinem i George Sand. Nie ma czasu na zwiedzanie. W końcu dojeżdżamy do małej miejscowości Aigurande. Adam próbuje po Angielsku zagadać z młodzieżą ale oni ni w ząb wchodzi do restauracji i znalazł motocyklistę, który użyczył nam swoje pole gdzie możemy rozbić namioty. Na razie dopisuje nam szczęście. Chwila relaksu na grze w karty i spać.
Przesympatycznie francuscy gospodarze © andrzejtcz" />
Słoneczniki We francji © andrzejtcz" />
Polskie śniadanie we Francji © andrzejtcz" />
Nocleg na polu motocyklisty © andrzejtcz" />
Chwila relaksu © andrzejtcz" />
- DST 125.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 15
Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 1
Piętnasty
dzień jazdy 13.07.2014 r. Vezelay – Bourges
Ponad
dwa tygodnie w siodełku daje znać o sobie ale jedna nadzieja, że
coraz bliżej Hiszpanii. Zmieniamy trochę trasę jedziemy do
Bourges. Trasa przyzwoita niedziela wszystko zamknięte jedziemy na
Chińskich zupkach. Obiad w La Charité-sur-Loire nad Loarą. Na
chwilę zatrzymujemy się przy małym kościółku i nagle jakiś
mieszkaniec częstuje nas kanapkami i colą miła niespodzianka. Po
krótkiej rozmowie na migi udajemy się dalej co tam tylko 50 km ale
tu zdziwienie przyjeżdżamy po czterech godzinach trasa męczarnia
same zjazdy i podjazdy. Do Bourges dotarliśmy ok 17:00. Markety były
otwarte ale tylko odzieżowe a w sakwach pusto do tego następnego
dnia 14 lipca święto narodowe Francji nie wiemy co będziemy jeść.
Zajeżdżamy do małego sklepiku ceny pożal się Boże ale co
zrobić. Czas zorganizować nocleg do tego zaczęło padać.
Znaleźliśmy camping strasznie drogi, znajdujemy Albergue dla
pielgrzymów ale oczywiście w niedziele nikt nie pracuje. Adam
postanowił, że poszuka noclegu u kogoś w ogrodzie i się udało u
starszego małżeństwa w ogrodzie. Do tego zostaliśmy zaproszeni na
kolację z Korsykańskim winem która jemy razem z gospodarzami.
Wspaniali ludzie do tego żona z pochodzenia Polka tylko nie znała
języka. Do tego jesteśmy zaproszeni na śniadanie. Z pełnymi
brzuchami udajemy się spać. Połowa trasy za nami.
- DST 110.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 14
Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 0
Czternasty
dzień jazdy 12.07.2014 r. Châtillon-sur-Seine - Vezelay
Czternasty
dzień jazdy do Vezelay jazda dość łatwa ja jak i chłopaki
czujemy już trudy podróży trzeba używać maści zresztą maści
profilaktycznie używamy na okrągło. Zmęczenia widać na
licznikach spada prędkość jedno co jest pozytywne nie pada a
temperatura ok. 20 stopni idealna na pedałowanie. Dużo zjazdów. Do
Vezelay dojeżdżamy po południu ale nim dam dojechaliśmy to
jeszcze czekał nas wjazd na górę na, której znajduje się
klasztor i miasto. Od Vezelay zaczyna się jeden z trzech szlaków
św. Jakuba do Composteli. Troche historii a może teraz bęidzie tej
historii trochę więcej. W
Vezelay znajduje Bazylika św. Marii Magdaleny w Vézelay z
relikwiami świętej XII-wieczne. Zlokalizowany na szczycie wzgórza
klasztor znajduje się na liście zabytków UNESCO . Nocleg na campingu i to już z
cenami przestępnymi specjalnie dla pielgrzymów. Miasteczko bardzo małe zakupów nie za bardzo jest gdzie zrobić. Mamy jakieś zapasy ale jak się później okazało nie za dużo.
- DST 112.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 13
Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 0
11.07.2014 r. trzeci dzień Neufchâteau - Châtillon-sur-Seine
Trzynasty dzień musimy dojechać pociągiem do miejsca gdzie zakończyliśmy
podróż ale nie ma połączenia udajemy się do Neufchâteau i dalej
do Châtillon-sur-Seine. Pogoda trochę się poprawiła Francja
państwo większych i mniejszych rond, trzeba uważać aby nie
zabłądzić. Niestety Francja to nie Niemcy brak ścieżek a drogi
bez poboczy trzeba uważać. Po ukształtowaniu terenu widać że
zbliżamy się do masywu centralnego zaczynają się podjazdy,
szczęśliwie udaje nam się dojechać na camping. Pogada jak widać na zdjęciach, szału nie ma ale było dość ciepło.Trzynasty dzień
jazdy