Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 100.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 100.00 km |
Więcej statystyk |
- DST 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014
Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 0
Podróż
na „koniec świata” 01.08.2014 r. Santiago de Compostela –
Fisterra (Finisterra)
Po
miesiącu jazdy jeden dzień odpoczynku w Santiago de Compostela
czeka nas jeszcze jeden przejazd dla pieszych to trzy dni jazdy dla
nas jeden. Według dawnej tradycji trzeba się jeszcze udać do
Fisterry (Finisterry), która jest położona nad oceanem. Dla
ówczesnych w średniowieczu był to koniec świata, dalej był tylko
ocean. Ale jeszcze o pobycie w Santiago. Następnego dnia udaliśmy
się do Oficina del Peregrino po Compostele. Cóż to jest ta
compostela, Compostela jest dyplomem, zaświadczeniem o przebytej
pielgrzymce do grobu św. Jakuba Starszego. Aby ją otrzymać należy
przejść najmniej 100 km pieszo lub 200 km rowerem lub konno. Oprócz
compostelii otrzymujemy już odpłatnie compostele o przejechanych
kilometrach. Ponadto uczestniczymy we mszy św. w Katedrze w Santiago
de Compostela i mamy szczęście gdyż jesteśmy światkami
rozpalania wielkiego kadzidła „Botafumeiro”. Kadzidło mierzy
160 cm i waży 80 kg i jest rozbujane przez ośmiu mężczyzn i
rozpędza się do 60 km/h.
Do
Fisterry wyjeżdżamy wcześnie rano i najpierw udajemy się do
Muxii. Akurat u mnie daje o sobie znać zmęczenie a może to, że
już opadły emocje. Zasypiam w siodełku. Musimy zrobić sobie
krotki przystanek. Muxia miasteczko położone nad oceanem z
niesamowitymi skałami. Po odpoczynku udajemy się jeszcze 30 km do
Fisterry. Na miejsce zajeżdżamy po południu w gminnej Alberdze nie
ma już miejsca ale kawałek dalej jest węgierska i tu niespodzianka
bo obsługę stanowi jedna z kobiet z albergii w Hospital de Orbiego.
Po obiedzie idziemy zwiedzać Fisterre, pogoda się psuje zanosi się,
że będzie padać i też na drugi dzień tak było i do tego pada
już codziennie.
Na
tym chyba zakończę moja opowieść przygody życia, jeżeli komuś
bardziej przybliżyłem szlak św. Jakuba to dobrze jeżeli nie to
jestem gotów powiedzieć coś bliżej, chociażby jaki był nasz
powrót, który nie obył się bez przygód.
Chciałbym
serdecznie podziękować rodzinie, znajomym i wszystkim, którzy nam
pomogli na szlaku bez was to by się nie udało. A wszystkim
pielgrzymom tym pieszym i na rowerach, którzy udadzą się lub teraz
wędrują do Santiago de Compostela
„BUEN CAMINO”

Botafumeiro © andrzejtcz" />

Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 © andrzejtcz" />

Muxia © andrzejtcz" />

Muxia © andrzejtcz" />

Muxia © andrzejtcz" />

Fisterra © andrzejtcz" />

Fisterra © andrzejtcz" />

Fisterra © andrzejtcz" />

Fisterra © andrzejtcz" />

Fisterra © andrzejtcz" />