Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 31
Środa, 30 lipca 2014 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 0
Trzydziesty
pierwszy dzień jazdy 30.07.2014 r. Puertomarin – Santiago de
Compostela
Ostatni
etap do Santiago de Compostela, ale nie ostatni w Hiszpanii. O tym
ostatnim będzie później.
Ostatni
etap, ostatnia setka, ostatni dzień naszej wędrówki, pielgrzymki,
podróży. Czas na refleksje. Ta wyprawa na taką skalę była moją
pierwszą wyprawą, nie wiedziałem co mnie czeka. Przygotowywałem
się do niej przez cały rok ale ostatnie pół roku to już
intensywnie. Co mnie czeka, mogłem sobie tylko wyobrazić czytając
przewodniki, przeglądając internet czy oglądając filmy. Nachodzą
różne myśli odnośnie tego co zrobiłem, nie żałuje absolutnie
ani jednego dnia mimo że w trakcie tego miesiąca były różne dni
i te dobre i te złe. Ale co mnie akurat napawa do dumy to to, że
się udało. Ale bez wiary i modlitwy nie wiem czy pokonałbym te
wszystkie trudności. Mimo, iż na początku chciałem jechać sam,
to jestem wdzięczny chłopakom, że się dołączyli do mojej,
wyprawy. Byli bardzo pomocni i ułatwiali mi pokonywanie wszystkich
kilometrów. Na tych ostatnich kilometrach czuło się ulgę, że to
już koniec ale i niedosyt bo przecież jechało się trzydzieści
dwa dni i taki ma być to koniec, wszystko ma się nagle przerwać
jakoś dziwnie na duszy. Pierwsze kroki kierujemy do polskiej Albergi
na wzgórzu Monte do Gozo. To na tym miejscu 25 lat wcześniej św.
Jan Paweł II odprawił mszę św. podczas światowych dni młodzieży
i też tutaj jest polska Alberga. Tam się kwaterujemy, myjemy jak
nakazuje tradycja a następnie zjeżdżamy do Santiago de Compostela
aby udać się do grobu św. Jakuba starszego jednego z apostołów
Jezusa.












