Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 29
Poniedziałek, 28 lipca 2014 · dodano: 02.04.2015 | Komentarze 0
Dwudziesty
dziewiąty dzień jazdy 28.07.2014 r. Hospital de Órbiego –
Cacabelos
To już ostatnie dni naszej pielgrzymki do Santiago de Compostela, jeszcze trzy etapy. Poranna jazda na rowerze w Hiszpanii jest czystą przyjemnością cała droga jest dla nas. Godzina 6:30 dla Hiszpanów jest to środek nocy i tak faktycznie jest. Ciemno a nad nami gwiazdy. Mijamy duże miasto Astorga a przed nami góry. Podjazd na wysokość 1225 m jest to najwyższe wzniesienie na jakie wjeżdżamy ale dość łatwe bo ciągnie się przez ok. 25 km na szczycie stacja benzynowa i piękne widoki. Szkoda, że jest niewielka mgła ale i tak wrażenie jest niesamowite. Po nami autostrada, tory kolejowe i jazda przez tunele. To chyba najładniejszy etap w Hiszpanii. Nie możemy się powstrzymać aby nie zrobić zdjęć. Po podjazdach czeka nas zjazd i to ok 30 km coś wspaniałego. W końcu dojeżdżamy do Ponferrady, miasta MŚ 2014 w kolarstwie i to jakże szczęśliwego dla Polaków gdzie Michał Kwiatkowski zdobywa tytuł mistrzowski. Same miasto jest przepiękne położone w dolinie, wśród gór. Po uzyskaniu pieczątek w Credenciale jeszcze 15 km do noclegu. Nocleg w Cacabelos, alberga parafialna na dziedzińcu kościoła stoją dwuosobowe boksy do spania. Brak kuchni ale my mamy własną i dla tego nie ma problemu z gotowaniem. Dość dużo pielgrzymów, im bliżej do Santiago tym gęściej. Bramę zamykają o 22:00 a otwierają dopiero o 6:00 a my chcemy wyjechać o 5 :00 ale nie ma problemu gospodarze zostawiają nam klucz od bocznej bramy i tą możemy wyjść. Coraz bardziej tęsknię za bliskimi, tym bardziej, że żona ma za tydzień przyjść swoim Camino.









