Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 23
Czwartek, 24 lipca 2014 · dodano: 01.04.2015 | Komentarze 0
Dwudziesty
piąty dzień jazdy 24.07.2014 r. Belorado – Castrojeriz
Chyba był to najdłuższy etap w Hiszpanii, ponad 100 km. Z Belorado jak zwykle w Hiszpanii o świcie. I zaczęły się podjazdy na razie skromnie bo na ok. 800 m, ale za to później są wspaniałe widoki. Około 10:00 dojeżdżamy Burgos. Jak zawsze koła rowerów prowadzą nas pod Katedrę Świętej Marii. Piękna gotycka katedra jeszcze piękniejsza w środku, można ją odpłatnie zwiedzać ale my nie mamy czasu, szkoda. Przed katedrą spotkaliśmy znaną nam z dnia poprzedniego grupę kolarską z Diecezji Koszalińskiej jeszcze tego dnia spotkamy ich ponownie. Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym zdarzeniu podczas posiłku na przystanku autobusowym spotykamy Pitera, Amerykanina, który to od marca jest w drodze. Najpierw przejechał na rowerze Amerykę od Kalifornii po Florydę a następnie wsiadł w samolot i przyleciał do Europy. I tak jeździ po starym kontynencie. Według jego opowiadań był w Austrii, Węgrzech, Polsce Włoszech i teraz jest w Hiszpanii. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy go jeszcze spotykać kilkukrotnie. Aby znaleźć nocleg musieliśmy zjechać z obranego szlaku. Ale co tam koło 15:00 wjeżdżamy do Castrojerez. Na pierwszy rzut oka dziura ale gdy się trochę pochodziło po miasteczku całkiem przyjemnie nawet było supermarkado gdzie spotkaliśmy Pitera. Zakwaterowanie w Alberdze prowadzonej przez gminę nikogo nie ma ale jest kartka, że można zajmować łóżka. Pod koniec dnia sala sypialna pełna do tego późnym wieczorem przyjeżdża rowerzysta, który musi spać na podłodze. Pod wieczór zapowiada się na burzę ale przechodzi bokiem i nas mija. Alberga nie jest wyposażona w piec ale posiada tylko sandwich i czajnik elektryczny. Ale i z tym dajemy sobie radę przygotowujemy dużą misę sałatki i robimy sandwiche. Nad miasteczkiem górują ruiny zamku jeszcze z czasów walk z Maurami.










