Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 147.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękna nasza Polska cała
Wtorek, 12 lipca 2016 · dodano: 25.07.2016 | Komentarze 3
Czas zegnać piękne Podlasie. W tym i w ubiegłym roku przejechaliśmy z żoną całe Podlasie od Sejn do Tykocina, od Białegostoku do Kodenia, od krainy łosia do krainy żubra, od Podlasia jezior do Podlasia puszczy od Czarnej Hańczy po Bug i jeszcze wszystkiego nie zobaczyliśmy i zapewne wrócimy jeszcze raz w to miejsce ponieważ warto je zobaczyć ze względu na jej wielokulturowość. Podlasie polskie, litewskie, żydowskie i białoruskie. Podlasie oswojone i Podlasie dzikie. Ale dość sentymentów przecież tytuł brzmi "Piękna nasza Polska cała". Ruszamy w stronę Lublina dotychczas najdłuższy etap. Zapowiada się załamanie pogody a przed nami jeszcze dużo kilometrów a czasu jakby mniej. Ale co tam celem Lublin choć plan był inny ale co tam plany plany zawsze biorą w łeb i nie ma się czym przejmować. najpierw do miasta trzech kultur czyli jak to w komunikatach radiowych brzmi "stan wody Bugu we Włodawie wynosi ...". Po drodze urokliwe miasteczko Sławatycze gdzie jemy śniadanie. Zmieniamy taktykę wyruszamy bez śniadania a jemy na trasie. W Sławatyczach zostaliśmy zaproszenie do biura ubezpieczeń na kawę oczywiście skorzystaliśmy. Po rozmowie jedziemy do Włodawy. Dość szybko docieramy na miejsce nie zwiedzamy ale jemy obiad pamiętając że przed nami jak się uda to Lublin. Korzystając z mapy i GPS próbujemy znaleźć drogę do Lublina niby nic trudnego krajówką 82 i po sprawie ale też są drogi alternatywne przynajmniej do Urszulina. Pytamy się o drogę do Urszulina każdy podaje inną w końcu rezygnujemy i pędzimy krajówką 82, ruch kołowy znikomy droga nowa dawniej carska o czym świadczą słupy z dwugłowym orłem herbem Rosji carskiej. I tak docieramy do Urszulina. W odległości 60 km od stolicy województwa i największego miasta po prawej stronie Wisły – Lublina, 50 km od Chełma oraz 30 km od granicy z Ukrainą i przylegającego do niej Szackiego Parku Narodowego leży – Gmina Urszulin – serce Polesia i Pojezierza Łęczyńsko – Włodawskiego. Pięknie brzmi i też ładne miasteczko Polesia ale znów wczesna pora na nocleg po wizycie w informacji turystycznej dalej w drogę przed nami Łęczna i do Lublina niewiele kilometrów bo około 30. Jedziemy cały czas krajówką od Łęcznej okropnie ruch niesamowity GPS wskazuje drogi alternatywne ale decydujemy się jechać główną. Do Lublina docieramy około godziny 17:30 i jak mówi stara zasada omijać duże miasta, oczywiście kto by się trzymał zasad. Szukanie noclegów włączam internet i dzwonię brak miejsc, w innych drogo w końcu znajduję kwaterę ale oczywiście właściciel podaje, że niedaleko tylko, że to niedaleko to 10 km a i tak nie dojechaliśmy na miejsce droga na Warszawę brak ścieżek rowerowych, jazda po placach budowy i całe szczęście, że opatrzność nas nie opuszcza po drodze trafiamy na hotel robotniczy warunki bardzo dobre a cena taka sobie ale da się wytrzymać. Po obejrzeniu prognozy pogody postanawiamy, że cel jaki obraliśmy na drugą część dalszej podróży czyli jazda na rowerze z Częstochowy do Tczewa może nie zostać osiągnięty postanawiamy z Lublina do Częstochowy jechać pociągiem. I znów strzał w dziesiątkę.

















Kategoria Piękna nasza Polska cała
Komentarze
Basia | 09:02 środa, 27 lipca 2016 | linkuj
Jestem pełna podziwu za decyzję jazdy do Lublina ...... ale w sumie było ok!
Gość | 20:21 poniedziałek, 25 lipca 2016 | linkuj
Nalezy pogratulowac decyzji trzymania sie DK82 na trasie Wlodawa-Lublin. Te rzekome alternatywy to na rowery obladowane sakwami raczej sie nie nadaja. Ot, uroki Lubelszcyzny.
Komentuj