Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 80.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 22
Wtorek, 22 lipca 2014 · dodano: 31.03.2015 | Komentarze 0
Dwudziesty
trzeci dzień jazdy 22.07.2014 r. Puente la Reina – Logrono
Hiszpania
upragniona Hiszpania. Drugi dzień jazdy przez ostatni etap.
Najważniejsze jest to, że nie trzeba się martwić o noclegi.
Albergi na szlaku są wszędzie, lecz w tym państwie nie ma dużych
marketów w których moglibyśmy zrobić tanie zakupy. Pozostały nam
marcada i supermarcada, nie jest źle ceny podobne jak u nas lecz
mniejszy wybór towaru. Jedno co pocieszające to to, że wino
kosztuje 1 euro. Do kolacji obowiązkowo wino. Jemy dużo warzyw,
praktycznie głównie papryka, pomidory, cukinia i takie tam inne.
Owoców mało i są drogie. Ten etap był pełen niespodzianek,
wyjechaliśmy ok. 6:00 i od razu podjazdy ale co tam jesteśmy
niesieni myślą, że każdy przejechany kilometr zbliża nas do
celu. W przed południem odpoczynek w Los Arcos. Podobają mi się
nazwy tych miejscowości takie romantyczne, dźwięczne, wpadające w
ucho, nie to co w Niemczech czy Francji. W Los Arcos spożywamy
śniadanie a następnie jedziemy po pieczątkę do Credenciala a tam
spotykamy Słowaczki i Polki, które idą razem wymiana kilku zdań
pozdrowienia i nierozłączne Buen Camino to pozdrowienie będzie nam
towarzyszyć do końca naszego szlaku. Po drodze spotykamy
pielgrzymów z całej europy i świata. Koło południa dojeżdżamy
do miasteczka Viana. Ładnie brzmi Viana, i co słyszymy muzyka.
Postanawiamy sprawdzić co się dzieje a tam festyn całe miasteczko
świętuje, łatwo rozpoznać miejscowych od turystów czy
pielgrzymów. Miejscowi ubrani w strój baskijski na biało z
czerwonymi chustami na szyi. Adam się dowiaduje, że za chwilę
odbędzie się Encierro
dosłownie zamknięcie. Cóż to jest to Encierro chyba mało kto nie
słyszał o biegu byków ulicami Pampeluny, to właśnie jest
Encierro nie mogliśmy przegapić takiej okazji aby obejrzeć to
wydarzenie. Znajdujemy miejsce na schodach kościoła. Mieszkańcy
przygotowuje się do wydarzenia w mgnieniu oka główna ulica
pustoszeje drzwi i witryny sklepowe zostają zabezpieczone
specjalnymi kratami i dechami. Młodzi i starsi mężczyźni są już
gotowi aby spotkać się w oko w oko z pędzącymi bykami. Kobiety i
dziewczyny tylko spoglądają na swoich śmiałków. W powietrzu czuć
atmosferę napięcia i wreszcie są najpierw jeden potem drugi byk,
biegną na oślep ale cóż to są niemrawe a nawet osowiałe.
Wszyscy próbuję je ożywić, zachęcić do biegu a nawet ataku. Po
części się to udaje, byki są coraz bardziej ożywione. Zabawa
przednia wszyscy są podekscytowani i tak przez 30 minut. Nagle
wszystko się kończy, i z powrotem fiesta, bary i kawiarnie
otwierają swoje podwoje i zabawa zaczyna się od początku. My
musimy jechać dalej do Logrono to ok. 15 km. Logrono duże miasto, w
dolinie rzeki Ebro, tam kwaterujemy się w Alberdze i postanawiamy
znaleźć warsztat rowerowy, który by wycentrował moje koło. Udaje
nam się odszukać taki warsztat i za 12 euro centruje koło i
przeprowadza mały serwis. Robimy zakupy na kolację oczywiście w
supermarcado. Po kolacji spać aby następnego dnia wstać oo pełnych
ciemnościach.
Hiszpania © andrzejtcz" />
Krótki odpoczynek © andrzejtcz" />
Śniadanie © andrzejtcz" />
Widoki © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Viana © andrzejtcz" />
Logrono © andrzejtcz" />