Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Lipiec12 - 10
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 8
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec29 - 3
- 2014, Czerwiec3 - 2
- 2014, Marzec5 - 0
- DST 100.00km
- Teren 100.00km
- Sprzęt specialized
- Aktywność Jazda na rowerze
Moje Camino Tczew - Santiago de Compostela 2014 dzień 10
Poniedziałek, 7 lipca 2014 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 2
Dziesiąty dzień jazdy 07.07.2014 r. trzeci dzień w Niemczech Simmern - Trewir
Dziesiąty dzień naszej podróży i też i ostatni dzień w Niemczech i ostatni dzień ładnej pogody ale o tym później. Trasa przebiegała bez większych przygód takie tam nawet nie ma o czym pisać. Ale coś tam wyskrobię. O nie był to jeden z ładniejszych dotychczas etapów. Z rana trochę podjazdów ale nic strasznego a może nasza kondycja się poprawiła w pewnym momencie wjeżdżamy na szczyt i ukazuje się malowniczy widok rzeki Mozeli dojeżdżamy do miasta Mehring. Tam odpoczywamy i przy okazji spotykamy młodych polaków, którzy prowadzili wypożyczalnie rowerów. Po rozmowie udajemy się do Trewiru. Tak jak wzdłuż Menu, Renu i też Mozeli prowadzą ścieżki rowerowe. Widoki przepiękne jazda po płaskim terenie przebiega szybko. Do Trweiru dojeżdżamy po 17:00 i nie zdążyliśmy do biura przy katedrze aby otrzymać pieczątkę w credenciale. Ale po jakimś czasie odnajdujemy biuro przy katedrze i jedziemy szukać noclegu. Nocleg na campingu dość drogo ale udaje nam się przemycić Bartka. Na campingu spotykamy polską rodzinę, która informuje nas o żerujących w nocy lisach oraz że należy się podziewać w najbliższych dniach deszczowego frontu. Na wszelki wypadek rzeczy chowamy pod zadaszenie. Rano okazało się, że z tymi lisami to prawda a i pogoda nie napawała to optymizmu. Ale najgorsze miało dopiero nadejść.
Jedna trzecia drogi za nami.